„To bardzo ważna dla mnie wystawa, dzieje się w niezwykłym momencie
mojego życia.

Rozstaję się właśnie ze starą osobowością. Dojrzałem już
do tego kroku. Rozstaję się fizycznie z kobietą, z którą spędziłem 14 lat
życia, z mamą naszych wspaniałych bliźniąt.

Wyprowadzam się z mieszkania,
przenoszę pracownię.

Rozstałem się wraz z początkiem roku ze
wszystkimi używkami i niepotrzebnymi nawykami w moim życiu. Jestem
totalnie trzeźwy, uważny i bardzo wdzięczny za wszystkie te rozejścia,
które wywołałem i dzieją się w jednym czasie.

Jednocześnie pragnąłem zebrać wszystkie obrazy z zamkniętych cykli, te
które jeszcze są ze mną aby spotkać je w jednej przestrzeni z obrazami
z nowopowstających cykli.

Robię zebranie, poznajmy się nawzajem. Jak domykanie wielkiego rozdziału mojego życia. Punkt końcowy i początek
nowego rozdziału”.

Marcel Marcin Marczuk

Cykle :

Autoportrety rodzinne – 2010 – 2014
Cykl poświęcony wyimaginowanej rodzinie, gdzie jestem każdym jej członkiem po części.

California Sunshine – 2020 (powstaje)
Pocztówki z szamańskich podróży psychodelicznych z wykorzystaniem substancji rozszerzających świadomość.
Zapis emocjonalno energetyczny stanów mentalno czasoprzestrzennych.

Medytacje – 2019
Pierwszy cykl w nowym stylu, zbudowany nowym językiem wyrazu. Głównie czarno białe obrazy w technice
mieszanej. Matryce jeszcze nie powstałych form. Cykl powstawał bez szkiców,
z założenia miał być formą medytacji, niech ręka prowadzi.

Chaos jest w porządku – 2020
Poszukiwania form i kolorów w kontynuacji języka abstrakcji z cyklu “Medytacje”. Odkrywanie giętkości
mojego nowego języka malarskiego.

MONO – 2021 (powstaje)
“Jednokolorowe” dywagacje na temat kontynuacji języka wyrazu z dwóch poprzednich cykli. Odkrywanie
planów, głębokości pola widzenia, trójwymiarowości tego języka.